Swego czasu, popełniłem tekst mówiący o tym z jakiej części ciała Bóg stworzył polityka. Było też tam o jego przykazaniach danych przez "upadłych aniołów".
Obserwując obecne wydarzenia widać, że niewiele się zmieniło i stwierdzenia tam zawarte są cały czas aktualne. Mimo, że jak w piosence "Jeszcze w zielone gramy" jestem już "starym wróblem", to wciąż zaskakuje mnie poziom cynizmu, hipokryzji i zwykłej głupoty wśród polityków. Tym bardziej skłaniam się ku przekonaniu, że im szybciej obali się "dyktaturę demokracji" tym szybciej ludzkość wyjdzie na prostą.
Wielu powie, że jest to niemożliwe albo, że nie ma jej czym zastąpić - ale przypominam, że w moich młodzieńczych latach także mówiono, że ZSRR i jego z nim sojusz jest wieczny (i w sumie tak się czuło w tamtych czasach), to sytuacja zmieniła się w ciągu paru tygodni.
Pamiętajcie, że w demokracji mało rzeczy dzieje się z przypadku i zwykle jesteśmy marionetkami w rękach cynicznych polityków, którym ostatnią rzeczą na której zależy jest dobro marionetek.