Trepostwo i głupota elit wciąż trwa
Ponad 30 lat minęło od mojego pożegnania z wojskiem i jak widzę, mentalnie nic się tam nie zmieniło. Trepy dbają tylko o siebie - pewnie po wybuchu wojny (odpukać) bez wahania wysyłali by swoich podwładnych na "mięsne szturmy" z których tak się nabijają w mediach.
Podobnie nasza rządząca klasa polityczna. O nich to nawet szkoda strzępić ryja. Hipokryzja, kłamstwa i zajmowanie się głupotami to ich chleb powszedni. A zwykli ludzie potem oddają swoją krew i giną, bo za biureczkami siedzą empatyczne dranie, które jedyne co potrafią to kłamać i uśmiechać się do kamer.
Drzewo genealogiczne
W pewnym momencie naszego życia, nachodzą nas pytania o naszych przodków. Czasami są też pytania: kto jest kim w naszej rodzinie? Albo próbujemy naszym dzieciom wyjaśnić nici zależności i koligacji rodzinnych. W powyższych przypadkach może pomóc nam stworzenie drzewa genealogicznego naszej rodziny - i od razu mogę powiedzieć, że jeżeli weźmiemy się za to na poważnie to możemy "stracić" nawet wiele dni z naszego życia - ale gwarantuję, że jest to bardzo ciekawa przygoda. Poniżej opiszę szkielet działania jaki wypracowałem w swoim przypadku.
Dawniejsza Łódź
W czerwcu 1990 w święto łódzkiej gazety "Głos Robotniczy" z okna cyknąłem parę slajdów.
Za boiskiem widzimy zakłady "Pafino" z kominem i wieżą ciśnień (zwane potocznie "grubymi kaśkami"). Dzisiaj na tym terenie mamy kompleks sklepów lidlowo-biedronkowy.
W oddali po lewej majaczy "wiecznie budujący" się szpital na ul. Czechosłowackiej (Stoki). Po prawej, na bliższym planie, widzimy fragment szpitala więziennego na ul. Kraszewskiego.
To już 30 lat
W tym roku mija 30 lat od mojego pobytu w siłach zbrojnych RP - wtedy już nie Układ Warszawski ale jeszcze nie NATO. I tak oglądając i obserwując obrazki z wojny na Ukrainie nachodzą mnie refleksje. Dobrze dziś pamiętam uczucia na polu taktycznym i mogę sobie wyobrazić, co czuję taki człowiek, który przez decyzję polityczne, nagle został oderwany od swojej pracy, rodziny i siedzi w błocku, śniegu i czeka "na swoją kolej do bycia bohaterem". Myślę, że codziennie budzi się z myślą "o co tu kurwa chodzi? i co ja tutaj robię?".
Śmatićku na śnurećku
Przyszedł mi do głowy pomysł, na doświadczenie związane z "modnymi" ostatnio, nakazami noszenia maseczek.
Najpierw przypomnienie przedrostków długości metra (im niżej w tabeli tym cząstka mniejsza):
mili (łac. mille – tysiąc) m 10-3 jedna tysięczna
mikro (gr. mikros – mały) µ 10-6 jedna milionowa
nano (gr. nanos – karzeł) n 10-9 jedna miliardowa
Dzień dziecka
Z okazji dnia dziecka w mojej kablówce można na 10 dni odblokować m.in. "pakiet nocny". Mamy tam 6 kanałów "aktywnych po 23:00" i zawierające filmy sportowo/gimnastyczne plus fantasy... Ja rozumiem, że wszyscy jesteśmy "dziećmi" ale bez przesady. Nie wiem co tam ich marketing bierze w czasie pracy - ale pewnie to nie jest legalne.
Rozrywka przez duże R
Ostatnio udało mi się obejrzeć "Strażników Galaktyki vol. 2" i muszę przyznać, że bardzo dobrze się bawiłem, co nie zdarza się w dzisiejszej kinematografii popularnej zbyt często. Filmy Marvela trzymają dosyć wysoki poziom ale rzadko jest tak, że kontynuacja kasowego przeboju jest lepsza od części pierwszej. I do tego najlepsze jakie udało mi się obejrzeć (no może w "Shreku" albo "Epoce lodowcowej 2" było też śmiesznie ale w Strażnikach jest 10/10). Film polecam zobaczyć w polskiej wersji językowej - dubbing także jest świetny.
Wspomnień czar #2 - komputerowa rewolucja
Pierwiastek techniczny mam w genach od urodzenia. W latach 80-tych zeszłego wieku trudno było jakoś specjalnie rozwijać te zainteresowania. Mieliśmy raptem w telewizji kultową Sondę czy w kioskach miesięcznik "Młody Technik" i w sumie to tyle. Dochodziły do nas sygnały o komputerach domowych - ale w kraju, gdzie na założenie telefonu stacjonarnego można było czekać latami, to mało kogo było stać, żeby mieć dewizy i zakupić w Pewex-ie chociażby Atari XL.
Historyczne VR - czyli podróż po starej Łodzi
Jadąc Al. Politechniki w Łodzi, często zastanawiałem się jak tu kiedyś wyglądało - jaka była historia tego kawałka fabrykanckiej Łodzi.
Cofnijmy się na początek 20-tego wieku i spróbujmy wyobrazić sobie tamte czasy.
Wspomnień czar #1
Nawet w swoim krótkim życiu widać zmiany jakie zachodziły w moim rodzinnym mieście Łodzi. Moje wspomnienia sięgają lat 70tych. W mediach, które wtedy reprezentowało radio z czterema kanałami, czarno-białą telewizją z dwoma kanałami i prasą typu "Głos Robotniczy" czy "Trybuna Ludu". Można było często słyszeć nudzące przemówienia tow. Gierka i inne sprawozdania z różnych plenum, spotkań KC itp. bzdur.