Ostatnio zastanawiałem się nad swoim TOP5 utworów muzycznych... a dziś wpadł w moje uszy fajny kawałek (teraz też zrozumiałem, czemu ostatnio nic nie słychać o "Elektrycznych gitarach").
Jak to ktoś napisał w komentarzach - czasami nie ma co filozofować - tylko "walić prosto z mostu w prostych żołnierskich słowach".
Myślę, że takiej wersji "Ody do radości" nie bojkotowali by nowowybrani unio-sceptycy.
A osobisto-subiektywny TOP5 juz wkrótce...