W poprzedniej firmie w której pracowałem, spotkałem wielu ludzi którzy bardzo dążyli do bycia bogatmi. Im wyższe stanowisko tym chęć pozostania "rich man-em" jest powszechna.
Przypomniałem sobie o nich czytając publikację o człowieku, który wygrał w lotto 3 mln. Spotkałem też wielu tzw. nowobogackich... i dlatego kiedyś rozmawiając z kolegą zdziwił się, że moim marzeniem nie jest wcale wygrać w lotto.
Marzenia są jak królik, którego wciąż gonimy - jest zabawa, póki go gonimy... a pan z artykułu i tak się powinien cieszyć, że nie poznał przy okazji wielkiej wygranej - smutnych "panów z miasta".