NARZĘDZIA
W dzisiejszych czasach nie musimy już korzystać z rysowania na kartkach i pomocny okazuje się komputer. W sieci jest wiele serwisów wspomagających ten proces - od wersji chmurowych, po programy instalowane bezpośrednio na naszych maszynach. Początkowo używałem programu "Gramps" ale ostatecznie przesiadłem się na program "My Family Tree" i ten program rekomenduje. Chociaż program "Gramps" ma chyba trochę lepsze generowanie grafów i raportów, to jednak wygoda wprowadzania danych i "przyjazność" jest zdecydowanie po stronie MFT. Możemy poszukać programu bardziej nam pasującego lub wybrać jakieś płatne wersje. Pamiętajcie tylko, żeby taki program obsługiwał standard danych GEDCOM, który umożliwi nam ewentualne przejście z jednego programu na drugi lub inne operacje.
Sama instalacja MFT jest prosta - ściągamy dwa pliki, jeden zawierający sam program i drugi, który ma m.in. spolszczenie. Program może wymagać doinstalowana modułów NET i WEBVIEW2
TWORZYMY DRZEWO GENEALOGICZNE
Nie będę tutaj pokazywał samego procesu klikania. Po prostu zaczynamy od siebie, żony, dzieci, rodziców i dziadków. Potem czeka nas rozmowa z rodzicami, krewnymi czy innymi bliskimi, którzy udzielą nam informacji na temat ich krewnych itp.
Przydadzą się też zdjęcia z nagrobków cmentarzy naszych bliskich. Tymi sposobami możemy zwykle wypełnić dane do 2-3 pokoleń wstecz. Potem zwykle zaczynają się problemy.
GENETEKA
Jeżeli na poważnie chcemy drążyć tematy rodzinne to mogą nam w tym pomóc wszelkiego rodzaju archiwa, a zwłaszcza parafie kościelne lub inne związki wyznaniowe. Zwykle od XVIII wieku w parafiach zakładano księgi parafialne, które zawierały m.in. dane na temat chrztów, małżeństw i zgonów. Problemy rodzą się dwa. Nasi przodkowie mogli migrować i samo wyszukiwanie gdzie mieszkali może już stanowić problem. Drugi problem jest taki, że jeżeli już ktoś udostępni nam takie księgi to wyszukiwanie interesujących nas informacji może być praktycznie niemożliwe np. przez to, że dana księga jest napisana w cyrilicy. Ale nawet jeżeli będzie w języku polskim to trzeba nabyć odpowiedniej wiedzy i wprawy, żeby się w tych księgach odszukać.
W tym przypadku przychodzi nam na pomoc serwis GENETEKA. Wolontariusze tego serwisu odwiedzili większość parafii i archiwów państwowych i dokonali skanu ksiąg parafialnych. Oprócz tego odczytali i ucyfrowili odczytane księgi i dzięki temu mogła powstać wyszukiwarka. Należy pamiętać, że zwykle dane udostępnione kończą się na drugiej wojnie światowej, ale do tego okresu jesteśmy w stanie zebrać dane bez takich źródeł.
Poniżej podam przykład wyszukiwania w tym serwisie (z wymyślonych danych) i na co zwracać uwagę:
Szukamy np. prapradziadka Jana Kowalskiego, który mieszkał w Aleksandrowie Łódzkim i wiemy, że miał żonę Juliannę - wybierając więc odpowiednie dane w wyszukiwarce w zakładce "małżeństwa" odnajdujemy:
Najeżdżając na "I" na końcu otrzymujemy dymek z bardziej szczegółowymi danymi czyli data ślubu i informację, że "panna młoda" była wdową.
Przy pannie młodej mamy dodatkowe "I" z informacją o bieżącym nazwisku po zmarłym mężu czyli Goss, a nazwisko panieńskie to Ratajczyk.
Dzięki temu wyszukaniu mamy także informacje o rodzicach prapradziadka - ojciec też miał na imię Jan, a matka to Józefa z domu Gabryniak. Podobnie jest z praprababcią. Możemy więc dzięki temu próbować wyszukiwać wcześniejszych przodków dzięki nowo uzyskanym informacjom.
I NA KONIEC
Małe tipy na koniec.
Wpisujcie tylko pewne dane - można oczywiście dać jakiś komentarz ze źródła i nasze wątpliwości, ale lepiej jest po prostu nie wpisywać niepewnych informacji.
Jeżeli znane jest nazwisko panieńskie kobiety, to ustawcie je jako główne - ułatwia to potem przeglądanie drzewa i zależności rodzinnych. Oczywiście można wpisać kilka nazwisk - program to umożliwia, ale panieńskie niech zostanie głównym.
Często w rodzinach mówiło się na daną osobę inaczej niż miał naprawdę na imię - na to trzeba też zwrócić uwagę i takie imiona wpisywać jako dodatkowe.
Jeżeli chodzi o źródła to oczywiście jest ich wiele - jeżeli nasi przodkowie byli nieprzeciętni, to wiadomo... jest internet i różne serwisy w których także możemy szukać. Jest np. strona rządowa ale ja z niej nie korzystałem.
Głównie dzięki serwisowi Geneteka i innymi papierowymi czy rodzinnymi źródłami, ze swojej strony uzyskałem informacje do 5tego pokolenia od strony swojego dziadka ojca i 6tego pokolenia od strony dziadka matki.
Od strony mojej żony było jeszcze lepiej, po "po mieczu" dotarliśmy do 7mego pokolenia (XVII wiek), a od strony teściowej aż do... XVI wiek (13 pokoleń).
Do tego dochodzą jeszcze odgałęzienia itd. Spędziłem przy tym wiele dni i często zawalając nocki ale gdy odkrywało się kolejne informacje to sami rozumiecie, że nie mogło to czekać do dnia następnego.