W Expresie Ilustrowanym można było przeczytać o bezdomnym emerycie mieszkającym w renault twingo. Sama sytuacja nie do pozazdroszczenia ale przyszły mi na myśl refleksje:
1) Dobrze, że nie mam wyższego wykształcenia...
a tak poważniej:
2) Za 900 emerytury musi wyżyć i zbierać na obowiązkowe OC i badania techniczne tej renówki, które w jego wypadku są mu potrzebne jak zęby w dupie.
3) Czekam teraz na macherów marketingowych od Renault, którzy biedaka wykorzystają w swojej kampanii reklamowej z hasłami np. "wybrał nasz samochód zamiast żony" albo "twingo... małe ale nie chcesz się niego wyprowadzić".