Jak pewnie zauważyli moi czytelnicy, na początku stycznia miałem przerwę w dostępności serwera. Padł dysk twardy, WD 1TB wersja zielona. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że parę tygodni przed awarią zmieniłem sposób robienia kopii zapasowych z wybranych zasobów na pełny, co bardzo ułatwiło migrację. Bo skoro już muszę wymienić dysk to pomyślałem, że zrobimy "remont generalny" - sprzętowy i programowy.
Obecnie, oprócz talerzowego HDD miałem serwerek postawiony na płycie asrocka Q1900M. Pasywne chłodzenie, wystarczający procesor Celerona i 8GB RAM służyły mi ponad 4 lata. Do tego jakaś buda z zasilaczem pół-pasywnym 250W.
Po małym wywiadzie technicznym zdecydowałem się na zakup płytki Odroid H2, który posiada nowszą wersję Celerona. Do tego 16GB RAM DDR4 i dysk 1TB m.2 pcie Patriot-a. Obudowa, to składany samodzielnie sześcianik type 3 (w razie jakbym kiedyś chciał dołożyć zwykłe dyski na SATA). Dokupiłem też opcjonalny wentylatorek, który załącza się w razie potrzeby, żeby wydmuchać ciepłe powietrze. No i finalnie podłączyłem to wszystko do zasilacza zewnętrznego 60W.
Od strony programowej też nastąpiła mała rewolucja, bo Centos-a 6 zastąpiłem Centos-em 8. Całą migrację usług trzeba było wykonać ręcznie, bo przeskok między tymi dystrybucjami jest znaczący. Oprócz zmian wymiarów skrzynek samego serwera ucieszyłem się bardzo na nowy pobór prądu. Stary serwer pobierał średnio 15W, co przy obecnych cenach daje ok. 5PLN na m-c. Obecny serwerek, mimo że o wiele bardziej wydajny, zabiera średnio 4W. Tak więc na obecną chwilę jestem zadowolony z inwestycji. Mam nadzieję, że mam spokój na parę lat jeżeli chodzi o sprzęt i oprogramowanie serwera.