W swojej karierze służbowej i prywatnej byłem zmuszony do korzystania z wielu operatorów pomocy przez telefon, zwanej potocznie helpdeskiem. Musze stwierdzić, że poziom zwykle jest podobny - czyli mierny. Albo czekamy wiele minut na "konsultatnta" słuchając wkurwiających muzyczek, a jak się już dodzwonimy to dostajemy rady z dupy.
Mamy więc reklamowo-automatyczną pomoc Microsoftu, gdzie "dostać" się do żywego człowieka to nie lada wyczyn. Mamy też marudzących i silących się na grzeczność VIPów z DELLa (chciaż summa summarum w końcu załatwia się to czego się oczekuje), czy pomniejsze firmy, które kończą poradami typu - "ma pan coś u siebie - u nas działa"...
Muszę jednak pochwalić jedną firmę, z której pomocy jestem bardzo zadowolony - wiem, że za to mogę smażyć się w piekle, bo samej instytucji nienawidzę do szpiku kości, ale będąc w poważnych tarapatach w kadrach i pomieszanym systemem certyfikatów w "płatniku" helpedsk z ZUSu pomógł mi bezbłędnie - może to przypadek ale obiektywnie mam z nimi najprzyjemniejsze doświadczenie.